Koronawirus a turystyka
Czas płynie, koronny rok 2020 wraz z nim i zmienia świat i obowiązujące w nim reguły. Jak wiadomo, Wielką Brytanię dotknął długotrwały lockdown, a ograniczenia i restrykcje w Walii były surowsze niż w sąsiedniej Anglii. Dopiero weekend dwa tygodnie temu był pierwszym, który dał ludziom szansę na swobodniejsze rozkoszowanie się latem w Walii. Zniesienie zakazu przemieszczania sie i przebywania bez celu w miejscach publicznych zaowocowało w Cardiff pewnymi zamieszkami i przepychankami z policją, która wkroczyła, gdy obowiązujące zasady dystansowania społecznego namiętnie ignorowano. Spragnieni kontaktu ludzie masowo wylegli i rozsiedli się w zatoce Cardiff Bay i nie zważając na nic cieszyli wolnością (wcale im się nie dziwię, też bym tam z ogromną chęcią wreszcie posiedziała!).
Miesiącami nie można było przemieszczać się dalej niż 5 km od miejsca zamieszkania, nie można też było wjechać do Walii z zewnątrz. Walia została zamknięta, o czym informowały nawet portale turystyczne i profile w mediach społecznościowych promujące turystykę w Walii. Poniżej przykład, jak to mogło wyglądać tej wiosny. Przy okazji - zerknijcie na takie profile jak visitwales, visitnorthwales czy visit_cambrian_mountains na Instagramie! Niekoniecznie trzeba być waliofanem, wystarczy być entuzjastem turystyki, żeby docenić zawartość.