• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Zwaliowana czyli bzik na punkcie Walii

Cymriad = Cymru + cariad. Walia + miłość/kochanie. Miłośniczka Walii od 2017 roku, czyli od pierwszego wejrzenia.

Kategorie postów

  • jedzenie (1)
  • język (4)
  • koronawirus (3)
  • miejsca (8)
  • podróżowanie (5)
  • społeczeństwo (1)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Z południowej Walii na zachodnie wybrzeże...

Nadszedł czas opuścić Cardiff i skierować się na północny zachód. Kierunek: Aberystwyth!

Między miastami nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego, a autobusowe jest tylko jedno na dobę w godzinach mocno niepasujących. Zaczęliśmy więc od pociągu do Carmarthen.

 

Z Carmarthen do Aberystwyth odchodzą kilka razy dziennie autobusy TrawsCymru linii T1. Już po kilku minutach od wyjazdu z miasteczka wrzynamy się w walijską prowincję, którą będziemy przecinać przez kolejne dwie godziny. Konie, krowy w różnych kolorach, owce w sweterkach i bez, szerokie pola, ukwiecone łąki, góry i lasy w oddali, przy drogach czasem domy, domki i stare kościoły, do bólu brytyjskie.

 

W połowie drogi przystajemy w Lampeter, cudownie urokliwym mieście - wpiszcie nazwę w wyszukiwarkę i wybierzcie grafikę, a zobaczycie, o czym mówię. Stąd autobus skręca ku wybrzeżu i za jakiś czas dociera do Aberaeron, nadmorskiej, kolejnej walijskiej miejscowości słynącej ze swojego uroku. Reszta trasy prowadzi nad samym morzem, a że linia brzegu w Waliii jest raczej klifiasta, to rozpościera się taka panorama, że radzę te ostatnie pół godziny spędzić z nosem przy szybie okna po lewej stronie autobusu. I tak do końca!

29 lipca 2019   Dodaj komentarz
podróżowanie   Cardiff   roadtrip   podróż   prowincja   Aberystwyth   Carmarthen  
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Ulaczka | Blogi